W sobotę 1 sierpnia 2009 roku, nasze panie z KGW pojechały wraz ze swoimi rodzinami i znajomymi do ZOO Safari w Świerkowinie.

Rano, kilkanaście minut po siódmej była zbiórka koło przystanku PKS, gdzie zamówiony autokar przyjechał po podróżników.

W czasie całej podróży panowała miła atmosfera. Wszyscy mieli dobry humor i nie mogli się doczekać, kiedy w końcu dojadą na miejsce, a zwłaszcza dzieci. Jednak zaraz po przyjeździe uczestnicy wycieczki z autokaru oglądali zwierzęta z różnych zakątków świata, które biegały swobodnie po terenie Zoo i żyły ze sobą w zgodzie. Zwiedzili cztery sektory: Ameryka Południowa, Afryka, Mongolia i Azja. W pierwszym sektorze (Ameryka Południowa) można było zobaczyć między innymi: lamy, osły domowe, strusie Nandu; w drugim sektorze (sawanny afrykańskiej) zobaczyli: zebry, matusie, antylopy Elandy - największe na świece, antylopy Defassa; w części mongolskiej były: dzikie osły – Kułany, wielbłądy, zaś w czwartym sektorze: antylopy Garna, antylopy Blesbok oraz bydło stepowe. Przez sektory przejeżdżali dwa razy, aby każdy mógł dokładnie je obejrzeć i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.

Następnym punktem podróży było piesze zwiedzanie zoo. Widzieli żółwie, surykatkę, pieski preriowe, małpy, psy dingo, sowę śnieżną i wiele innych zwierząt, ale chyba najbardziej do gustu przypadło dzieciom dziecięce zoo, gdzie były owce, alpaki i kozy. Można było wejść do ich ogrodzenia, pogłaskać, wziąć na ręce, a nawet nakarmić zakupioną wcześniej karmą. Dzieci miały przy tym dużo zabawy, niejedna koza ubrudziła im ubranie.

Następnie do obiadu podróżnicy mieli wolny czas. Jedni poszli do kawiarni, inni na plac zabaw, gdzie chętnie korzystali z 8 karuzel.

W miłej i sympatycznej atmosferze czas tak szybko upłynął, że uczestnicy wycieczki nie spostrzegli, że już pora powrotu do domu. Rozbawione i zmęczone dzieci przysnęły w autokarze. Wszyscy zadowoleni i szczęśliwi bezpiecznie dotarli do domu.

Uczestnicy wycieczki miło wspominają chwile spędzone w Zoo Safari i już zastanawiają się nad trasą następnego wyjazdu.